dość niesmaczny (by nie powiedzieć prymitywny) dowcip. Historia francuskiego szlachcica (<name type="person">Jean Reno</>) i jego głupawego giermka (<name type="person">Christian Clavier</>), którzy z XII wieku przenoszą się do współczesnego Chicago, razi płycizną i przejaskrawioną, głupawą fabułą. Pozbawiona świeżości dramaturgia ogranicza się do efektów specjalnych oraz demolowania niemal wszystkiego, co znajdzie się w zasięgu hrabiego <name type="person">Thibaulta</> i jego sługi <name type="person">Andre</> - pod miecz idą przykładowo telewizor i samochód, ale zwykły hot dog wywołuje już zachwyt jednego z bohaterów. W komedii <name type="person">Gauberta</>, w której nadmiar gagów nuży, a o logice można zapomnieć, nie brak również nadętego, ciosanego ciężką ręką przesłania: Stany Zjednoczone to raj dla demokracji, równości