Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
tam nie było???
...............................
Na szczęście moja mama tylko żartowała. Ona wie co i jak.

Maraton
W piątek poszłam do szkoły bez taryfy. Rano przybył Adam, by mnie dotransportować busem. Przeliczyłam moje możliwości. Ledwo doszłam od 172 do szkoły, z czego w połowie drogi rzuciłam kule i powiedziałam, że dalej nie idę. Zdesperowany Adam wziął mnie więc na barana i doniósł do celu! Słodziach kochany! W szkole całkiem spoko było. Na wfie poszłyśmy do Pana Majora. Ciekawe rzeczy koleś opowiadał :) Ale moim zdaniem daleko mu do Pana Sieberta. To nie mój typ. Po lekcjach powrót do domu. Musiałam kuśtykać na piechotę. Normalnie
tam nie było???<br>...............................<br>Na szczęście moja mama tylko żartowała. Ona wie co i jak.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Maraton&lt;/&gt;<br>W piątek poszłam do szkoły bez taryfy. Rano przybył Adam, by mnie dotransportować busem. Przeliczyłam moje możliwości. Ledwo doszłam od 172 do szkoły, z czego w połowie drogi rzuciłam kule i powiedziałam, że dalej nie idę. Zdesperowany Adam wziął mnie więc na barana i doniósł do celu! &lt;orig&gt;Słodziach&lt;/&gt; kochany! W szkole całkiem spoko było. Na &lt;orig&gt;wfie&lt;/&gt; poszłyśmy do Pana Majora. Ciekawe rzeczy koleś opowiadał &lt;emot&gt;:)&lt;/&gt; Ale moim zdaniem daleko mu do Pana Sieberta. To nie mój typ. Po lekcjach powrót do domu. Musiałam kuśtykać na piechotę. Normalnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego