Typ tekstu: Książka
Autor: Bilica Jerzy
Tytuł: Telefony z Eufonii. Felietony wygłaszane 1991-1992 w Programie II Polskiego Radia
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1991-1992
filharmonii, talony na fortepiany, dobrze zaopatrzone własne sklepy muzyczne, rządowe kliniki muzyko-terapeutyczne. Szary obywatel musiał w kilometrowej kolejce odstać, by dostać wejściówkę na koncert, w sklepie mógł kupić najwyżej gwizdek lub kastaniety, a teraz, proszę, w sklepach - instrumentów zatrzęsienie: aerofonów jest tyle, że aż dech zapiera, a ile membranofonów, idiofonów, chordofonów, elektrofonów... Czy widział kto teraz kolejki za biletami do filharmonii lub opery? Nie stoi nikt! Pełna kultura!
- Panie, nie ma kolejek, bo nie ma pieniędzy - mówi niezadowolony.
- Bez pracy nie ma kołaczy! - poucza zadowolony.
- No właśnie! - podchwytuje pierwszy. - Nie ma kołaczy, bo nie ma pracy. Jest bezrobocie! Ja, panie
filharmonii, talony na fortepiany, dobrze zaopatrzone własne sklepy muzyczne, rządowe kliniki muzyko-terapeutyczne. Szary obywatel musiał w kilometrowej kolejce odstać, by dostać wejściówkę na koncert, w sklepie mógł kupić najwyżej gwizdek lub kastaniety, a teraz, proszę, w sklepach - instrumentów zatrzęsienie: aerofonów jest tyle, że aż dech zapiera, a ile membranofonów, idiofonów, chordofonów, elektrofonów... Czy widział kto teraz kolejki za biletami do filharmonii lub opery? Nie stoi nikt! Pełna kultura!<br>- Panie, nie ma kolejek, bo nie ma pieniędzy - mówi niezadowolony.<br>- Bez pracy nie ma kołaczy! - poucza zadowolony.<br>- No właśnie! - podchwytuje pierwszy. - Nie ma kołaczy, bo nie ma pracy. Jest bezrobocie! Ja, panie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego