Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 28
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
różnymi owocowymi drzewkami - pokazuje Zofia Mąka miejsce tuż przed oknami swojej willi. W piątek rano koło jej domu woda wyżłobiła olbrzymie, głębokie koryto, którym spokojnie już płynęła woda. Wokół jednak pozostało pełno śladów nocnej nawałnicy - powyrywane tralki w schodach, przewrócone olbrzymie drzewa. - Siadłyśmy do kolacji. Nagle burza. Zauważyłam, że woda idzie z drogi. Pomyślałam, że woda może porwać samochód, pozostawiony koło nas przez pracowników z Krościenka - opowiada. - Kierowca pozostawił go, bo wczoraj ugrzązł w błocie i nie mógł nim wyjechać - wyjaśnia siostra Zofii, Irena. - Poleciałam po ciągnik i liny. Jak wróciłam, samochód już płynął - opowiada. Kilkaset metrów niżej udało się wyciągnąć już
różnymi owocowymi drzewkami - pokazuje Zofia Mąka miejsce tuż przed oknami swojej willi. W piątek rano koło jej domu woda wyżłobiła olbrzymie, głębokie koryto, którym spokojnie już płynęła woda. Wokół jednak pozostało pełno śladów nocnej nawałnicy - powyrywane <orig>tralki</> w schodach, przewrócone olbrzymie drzewa. - Siadłyśmy do kolacji. Nagle burza. Zauważyłam, że woda idzie z drogi. Pomyślałam, że woda może porwać samochód, pozostawiony koło nas przez pracowników z Krościenka - opowiada. - Kierowca pozostawił go, bo wczoraj ugrzązł w błocie i nie mógł nim wyjechać - wyjaśnia siostra Zofii, Irena. - Poleciałam po ciągnik i liny. Jak wróciłam, samochód już płynął - opowiada. Kilkaset metrów niżej udało się wyciągnąć już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego