Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
twardo i tak, jakby ta wiedza była mu ciężarem.
Dotarło do mnie, że na dnie ciszy jest non stop rytmiczny stukot, a to płyta się skończyła i igła skakała jałowo po końcowych rowkach.
- Dzieci, czegośmy się nażarli?! - krzyknęła Bronka i zaczęła wymiotować na podłogę.
A oni ją ignorują. Bronka rzyga, igła stuka; i to jest tylko nieistotne tło ich przedświtu po jakiejś również im tylko wiadomej ciemności. Nie rozumiałem z tego nic prócz tego, że coś wzięli, co - zmieszane z alkoholem - zupełnie teraz ścięło Bronkę, i obawiałem się, że oni za chwilę podzielą jej los, ale to byli Michał O'Brien i
twardo i tak, jakby ta wiedza była mu ciężarem.<br>Dotarło do mnie, że na dnie ciszy jest non stop rytmiczny stukot, a to płyta się skończyła i igła skakała jałowo po końcowych rowkach.<br>- Dzieci, czegośmy się nażarli?! - krzyknęła Bronka i zaczęła wymiotować na podłogę.<br>A oni ją ignorują. Bronka rzyga, igła stuka; i to jest tylko nieistotne tło ich przedświtu po jakiejś również im tylko wiadomej ciemności. Nie rozumiałem z tego nic prócz tego, że coś wzięli, co - zmieszane z alkoholem - zupełnie teraz ścięło Bronkę, i obawiałem się, że oni za chwilę podzielą jej los, ale to byli Michał O'Brien i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego