kulturalne słownictwo, porządek na biurku albo wyręczanie sz.p. koleżanek w czynnościach "męskich". Wszystko to człowiek rasy męskiej wykonuje odruchowo i pozornie bezcelowo, choć ma to podświadome konotacje typowo samcze. Ma to swoje złe strony, ponieważ jeżeli koleżanki z pracy są trochę za bardzo fikuśne, bardziej niż przewiduje męska norma ignorancji, kompletnie nie można skupić się na wykonywaniu obowiązków służbowych. Ale to jeszcze nic. Prawdziwa próba sił zaczyna się, kiedy trzeba sobie uświadomić, że co prawda one wszystkie są kobietami, ale faktem jest, że to pracownicy (pracownice). To znacznie komplikuje sprawę, ponieważ nigdy nie wiadomo, gdzie kończy się koleżeństwo, a zaczynają