pchała go w zupełnie innym kierunku.<br> - <orig reg="tak">Ttak</>, <orig reg="panie">ppanie</> <orig reg="profesorze">pprofesorze</> - powiedział - <orig reg="zrobiliśmy">zzrobiliśmy</> <orig reg="sekcję">ssekcję</> i <orig reg="gdyby">ggdyby</> <orig reg="pan">ppan</> <orig reg="profesor">pprofesor</> <orig reg="zechciał">zezechciał</> <orig reg="się">śsię</> <orig reg="zapoznać">zazapoznać</> z <orig reg="materiałami">mmatteriałłami</>, jja... jja... jjja...<br> - Naturalnie, bardzo! Pańskie materiały muszą zawierać cały szereg rzeczy, które mnie specjalnie interesują. Czy pamięta pan smak pompy sercowej? Czy zjedliście, panowie, nadnercze? Czy zauważyliście zwiększoną ilość adrenaliny? Czy zawartość cukru we krwi była dość wielka, by zaryzykować teorię, że zwierzę znajdowało się w stanie terroru lub furii? I czy nie sądzi pan, że jeżeli dokonaliście sekcji tak doszczętnie, iż nic z ciała zwierzęcia nie zostało, to... - prof. Arsen przerwał. Dra Ćwierciakiewicza nie było przy nim. Dr