arianie, w ogóle, tolerancja religijna). "Osobiście dumny jestem, że miałem króla - mówi prelegent - wcale nie specjalnie dobrego, ale który w dobie, kiedy w Europie panowało prawo <foreign>cuius regio eius religio</>, powiedział narodowi: 'Nie jestem królem waszych sumień'". I dalej, o poczuciu demokracji szlachty, która na sejmikach optowała mądrze, często za innowiercą, jeśli tylko wykazywał się kwalifikacjami...<br>Tradycja pańszczyźniana natomiast czerpie swój rodowód z naszego stosunku do czerni, do żywiołu osadzanego na kresach, które Rzeczpospolita traktowała jak kolonię, nie dopuszczając tamtejszych przedstawicielstw do pełnoprawnego uczestnictwa w instytucjach państwa. A kiedy się o takie prawo upominali, bo przecież są dziećmi tej samej matki