Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
dostaw, wywożono ponownie i odsprzedawano za pół ceny, w detalu. W ten sposób Zachód zarabiał na nas dwa razy.
I kto parł do, jak go ochrzczono, otwarcia? Ci sami. Ci sami, którzy wcześniej nas oskarżali o odchylenie.
Przeszłam do gabinetu. Biurko, jego fajka - też dobry przykład. Jakiś czas pozwalano mu ją palić bez przeszkód. A potem: - Wiecie, to się kojarzy niedobrze, przejdźcie na papierosy. - Dbali o zachowanie pozorów, a reszty dopełniała cenzura. Nie mieliśmy nic do ukrycia, w przeciwieństwie do tych, którzy biegali na Mysią, tuszując wszystko, życie - własne, kochanek, kuzynów i cinkciarzy zatrudnianych do interesów. Tu szło o grube pieniądze, węgiel
dostaw, wywożono ponownie i odsprzedawano za pół ceny, w detalu. W ten sposób Zachód zarabiał na nas dwa razy.<br>I kto parł do, jak go ochrzczono, otwarcia? Ci sami. Ci sami, którzy wcześniej nas oskarżali o odchylenie.<br>Przeszłam do gabinetu. Biurko, jego fajka - też dobry przykład. Jakiś czas pozwalano mu ją palić bez przeszkód. A potem: - Wiecie, to się kojarzy niedobrze, przejdźcie na papierosy. - Dbali o zachowanie pozorów, a reszty dopełniała cenzura. Nie mieliśmy nic do ukrycia, w przeciwieństwie do tych, którzy biegali na Mysią, tuszując wszystko, życie - własne, kochanek, kuzynów i cinkciarzy zatrudnianych do interesów. Tu szło o grube pieniądze, węgiel
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego