jak z cebra, a teraz, o siódmej wieczorem, pewnie siedzą już w pubie albo oglądają mecz. Najpewniej jedno i drugie. Oj, tęskno mi do nich, oj tęskno! Że też człowiek dopiero na obczyźnie rozumie takie rzeczy. Dzwoniłam nawet do tego łysego Czerwińskiego, który notorycznie pisuje do "Cosmo", żeby go zapytać jak leci, i okazało się, że leci mu i owszem, ale z nosa, bo się przeziębił. Ale nie martwcie się, CKM-iści. Głowa do góry. Ja mam sposób na takie loty. Jeżeli wam go sprzedam, to może przestaniecie się na mnie boczyć. Bo nic mnie tak nie irytuje jak zboczenia.<br>Nie byłabym