Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 11.07
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
roboty. Zwykli ludzie - gdyby im nawet przytoczyć ów procent - uznają to za mało wiarygodne liczby, którymi i tak manipulują "oni"; nie mają zresztą do wskaźników głowy, każdy robi swoje. Lepper woła: "Jakim prawem rząd namawia rolników, by trzymali zboże do późnej jesieni, kiedy bywa lepsza cena?

To właśnie Polacy pokazali, jak przetworzyć komunistyczną marnotę w normalną gospodarkę

Przecież rolnicy nie mają gdzie go przechować!". Święta prawda, chociaż niegdyś każdy polski rolnik miał stodołę. Ciekawe, co to się dziś ze stodołami stało? Wystarczy krótka przechadzka po którejkolwiek wsi, aby dowiedzieć się rzeczy, o których nie ma pojęcia ani watażka Lepper, ani minister
roboty. Zwykli ludzie - gdyby im nawet przytoczyć ów procent - uznają to za mało wiarygodne liczby, którymi i tak manipulują "oni"; nie mają zresztą do wskaźników głowy, każdy robi swoje. Lepper woła: "Jakim prawem rząd namawia rolników, by trzymali zboże do późnej jesieni, kiedy bywa lepsza cena?<br><br>&lt;tit&gt;To właśnie Polacy pokazali, jak przetworzyć komunistyczną marnotę w normalną gospodarkę&lt;/&gt;<br><br>Przecież rolnicy nie mają gdzie go przechować!". Święta prawda, chociaż niegdyś każdy polski rolnik miał stodołę. Ciekawe, co to się dziś ze stodołami stało? Wystarczy krótka przechadzka po którejkolwiek wsi, aby dowiedzieć się rzeczy, o których nie ma pojęcia ani watażka Lepper, ani minister
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego