Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
łatali swój zgniły reling, a wspomnicie moje słowa, że jak kiedy który mocniej kolanem się zaprze przy kaczorowaniu łososia, to i za burtę poleci.
Nikogo nie widzę.
Czy wiecie, co też takiego czynią nasi koledzy? Bo ja wiem. Piją na zdrowie jako i my. Amen.
Wydawałoby się, że można by, jakby kto chciał, za siatki się wziąć.
Mam do obszycia certowe pławnice.
Proszę, czas do takiej pracy wymarzony.
Deszcz pluszcze za oknem, nic człowieka z domu nie pędzi, kot pomrukuje, kobiety gwarzą za ścianą o swoich sprawach, a mnie się nic nie ch ce.
Taki jestem, jakby i mnie ta woda
łatali swój zgniły reling, a wspomnicie moje słowa, że jak kiedy który mocniej kolanem się zaprze przy kaczorowaniu łososia, to i za burtę poleci.<br>Nikogo nie widzę.<br>Czy wiecie, co też takiego czynią nasi koledzy? Bo ja wiem. Piją na zdrowie jako i my. Amen.<br>Wydawałoby się, że można by, jakby kto chciał, za siatki się wziąć.<br>Mam do obszycia certowe pławnice.<br>Proszę, czas do takiej pracy wymarzony.<br>Deszcz pluszcze za oknem, nic człowieka z domu nie pędzi, kot pomrukuje, kobiety gwarzą za ścianą o swoich sprawach, a mnie się nic nie ch ce.<br>Taki jestem, jakby i mnie ta woda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego