Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1972-1978
On ze Śląska, skąd musiał uciekać - z Wrocławia, gdzie
studiował - bo za Polską głosował, a ja z wędrówek po Rosji i z wojny.
W roku 22 czy 23, patrząc na mój autoportret, malowany samymi
czerwieniami i zieleniami, powiedział: "Twoje malarstwo nigdy nie
będzie jałowe, ono jest potworne" (przynajmniej nie będzie jałowe,
powiedziałem sobie i uznałem to za komplement). Już wówczas, aż po rok
39, gdy wojna nas rozerwała, był dla mnie Cybis nie tylko niezawodnym
przyjacielem, którym do śmierci pozostał, ale największym obok
Waliszewskiego autorytetem malarstwa. Od pierwszej chwili, obcując z
jego malarstwem, miałem pewność jego absolutnego widzenia
kolorystycznego (w muzyce
On ze Śląska, skąd musiał uciekać - z Wrocławia, gdzie<br>studiował - bo za Polską głosował, a ja z wędrówek po Rosji i z wojny.<br> W roku 22 czy 23, patrząc na mój autoportret, malowany samymi<br>czerwieniami i zieleniami, powiedział: "Twoje malarstwo nigdy nie<br>będzie jałowe, ono jest potworne" (przynajmniej nie będzie jałowe,<br>powiedziałem sobie i uznałem to za komplement). Już wówczas, aż po rok<br>39, gdy wojna nas rozerwała, był dla mnie Cybis nie tylko niezawodnym<br>przyjacielem, którym do śmierci pozostał, ale największym obok<br>Waliszewskiego autorytetem malarstwa. Od pierwszej chwili, obcując z<br>jego malarstwem, miałem pewność jego absolutnego widzenia<br>kolorystycznego (w muzyce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego