Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
jeden z mężczyzn.
Panna Leopard pociągnęła za sobą energicznie Lucjana. Był półprzytomny, usiadł ciężko na krześle. Nie mógł się na nic zdecydować.
- Jest mi niewymownie przykro, że jest tak nieobyty, popatrzcie jednak, twarz ma przecież inteligentną.
Lucjan oprzytomniał nagle. Chwycił szklankę i wypił trochę wody sodowej. Rozejrzał się wokół. Było jasno, siedział przy jednym stole z ludźmi o zaniepokojonych twarzach. Nieco dalej widniał drwiący uśmiech kelnera. Odwrócił głowę w stronę panny Leopard i powiedział wolno i dobitnie:
- Bydlę.
Wstał i wrócił do swego stolika. Dziadzia, różowy i wesół, wymachiwał rękoma.
- Lucjanie, jesteś blady, co u licha, dawno nie piłeś?
- Nie, drobiazg
jeden z mężczyzn.<br>Panna Leopard pociągnęła za sobą energicznie Lucjana. Był półprzytomny, usiadł ciężko na krześle. Nie mógł się na nic zdecydować.<br>- Jest mi niewymownie przykro, że jest tak nieobyty, popatrzcie jednak, twarz ma przecież inteligentną.<br>Lucjan oprzytomniał nagle. Chwycił szklankę i wypił trochę wody sodowej. Rozejrzał się wokół. Było jasno, siedział przy jednym stole z ludźmi o zaniepokojonych twarzach. Nieco dalej widniał drwiący uśmiech kelnera. Odwrócił głowę w stronę panny Leopard i powiedział wolno i dobitnie:<br>- Bydlę.<br>Wstał i wrócił do swego stolika. Dziadzia, różowy i wesół, wymachiwał rękoma.<br>- Lucjanie, jesteś blady, co u licha, dawno nie piłeś?<br>- Nie, drobiazg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego