gazet, którymi ruszt był owinięty, no i oczywiście ów but.<br>Zuchwały napad postawił na nogi cały Urząd Śledczy, który dwoił się i troił, by wyśledzić sprawcę kradzieży. Po 3 tygodniach intensywnego śledztwa policja odniosła sukces - co podkreślił "Kurier Warszawski" (1931, nr 48) - rzadko notowany w kronikach kryminalnych.<br>Trzeba trafu, że jeden z wywiadowców, który często brał udział w rewizjach i obławach w "Cyrku", jak zwano dom noclegowy przy ulicy Dzikiej, zapamiętał, że leżał tam za piecem duży ruszt żelazny. Z kolei na strzępie gazety napisano ołówkiem imię "Józek", były też tam jakieś zapiski do rozwiązywanych logogryfów. Pobrano próbki pisma od nocujących