Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
a przeciwległy pozostał niewidoczny. Płynąłem więc niemal po omacku, rozgarniając równo wodę, aby kajak szedł prosto i zaniósł mnie do celu .
Jazda w ciemności wydawała się długa, jak gdybym nigdy nie miał dobić do brzegu. Dookoła wciąż zalegała noc i szemrał deszcz. Po jakimś czasie zacząłem się obawiać, że kajak jednak zboczył z kursu i płynę wzdłuż brzegów aż na koniec jeziora, do młyna Topielec.
Pracowałem wiosłem nieustannie, lecz drugi brzeg wciąż pozostawał niewidoczny. Było tak ciemno, że ledwo widziałem dziób "salamandry". Toń jeziora wydawała się przepaścią, doznawałem wrażenia, że za chwilę wychylą się z niej długie oślizłe macki, owiną się
a przeciwległy pozostał niewidoczny. Płynąłem więc niemal po omacku, rozgarniając równo wodę, aby kajak szedł prosto i zaniósł mnie do celu &lt;page nr=52&gt;.<br> Jazda w ciemności wydawała się długa, jak gdybym nigdy nie miał dobić do brzegu. Dookoła wciąż zalegała noc i szemrał deszcz. Po jakimś czasie zacząłem się obawiać, że kajak jednak zboczył z kursu i płynę wzdłuż brzegów aż na koniec jeziora, do młyna Topielec.<br>Pracowałem wiosłem nieustannie, lecz drugi brzeg wciąż pozostawał niewidoczny. Było tak ciemno, że ledwo widziałem dziób "salamandry". Toń jeziora wydawała się przepaścią, doznawałem wrażenia, że za chwilę wychylą się z niej długie oślizłe macki, owiną się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego