Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Bolesławskie Zeszyty Historyczne
Nr: 6
Miejsce wydania: Bolesław
Rok: 1997
wiele głosu. Po tym, malowała dalej, rzucając od czasu do czasu jakąś uwagę. Seans pejzażowy nie trwał nigdy dłużej jak półtorej do dwóch godzin, po czym zanim spakowała sprzęt, medytowała chwilę nad ukończoną pracą, robiąc czasami jeszcze poprawki. Mówiła nieraz: "jak to trudno być pewnym, że to co się robi jest dobre..." Myślę, że ta niepewność jest właściwa wszystkim, którzy coś robią...
Miałem wówczas 16 lat, ale widocznie moje zachowanie i sposób myślenia były na takim poziomie, że zasługiwałem na poważne traktowanie i mogłem być uczestnikiem bardzo ciekawych dyskusji na tematy wymagające pewnego przygotowania i doświadczenia. Mając żywy umysł i wyobraźnię chwytałem w
wiele głosu. Po tym, malowała dalej, rzucając od czasu do czasu jakąś uwagę. Seans pejzażowy nie trwał nigdy dłużej jak półtorej do dwóch godzin, po czym zanim spakowała sprzęt, medytowała chwilę nad ukończoną pracą, robiąc czasami jeszcze poprawki. Mówiła nieraz: "jak to trudno być pewnym, że to co się robi jest dobre..." Myślę, że ta niepewność jest właściwa wszystkim, którzy coś robią...<br>Miałem wówczas 16 lat, ale widocznie moje zachowanie i sposób myślenia były na takim poziomie, że zasługiwałem na poważne traktowanie i mogłem być uczestnikiem bardzo ciekawych dyskusji na tematy wymagające pewnego przygotowania i doświadczenia. Mając żywy umysł i wyobraźnię chwytałem w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego