teraz nam nie jest - powiada Andreas. Kiedy utrzymywało ich państwo, mieli nawet samochód, choć "na &lt;orig&gt;socjalu&lt;/&gt;" nie wolno go mieć, jeździli parę razy z namiotem do Włoch i Francji, choć - teoretycznie też nie było wolno. Dzisiaj o urlopie mowy nie ma, samochód typu "trup" kupowany jest tylko latem, zimą rodzina jeździ metrem, przy czym matka z córką na gapę, bo blisko. Wspominając dawne czasy na zasiłku małżonkowie przyznają, że państwo konsekwentnie demoralizuje ludzi.<br><br>- Proszę sobie wyobrazić, że poza pieniędzmi na jedzenie należy się opłata za mieszkanie oraz świadczenia rzeczowe typu książki do szkoły, buty na zimę, meble, pralki i garnki - tłumaczy