Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
mógłby powstrzymać rozpędzoną lokomotywę. Posługiwał się tylko tacą w charakterze tarczy, ale nawet nie wstał z fotela i w ogóle całe to dantejskie piekło zniósł zdumiewająco spokojnie. Na zakończenie dolałam sobie do szklanki wody z syfonu, po czym uniosłam syfon i z całej siły trzasnęłam nim w marmurową donicę z kaktusami. Efekt tego epilogu zadowolił mnie ostatecznie, usiadłam na powrót na fotelu, wypiłam nieco wody, a resztą znienacka chlusnęłam na niego.
- Twoje zdrowie - powiedziałam mściwie.
Z kamiennym spokojem wyciągnął z kieszeni chusteczkę, wytarł twarz, strząsnął z marynarki szczątki różnych artykułów spożywczych i przycisnął guzik.
- Drugi obiad dla pani - powiedział w przestrzeń
mógłby powstrzymać rozpędzoną lokomotywę. Posługiwał się tylko tacą w charakterze tarczy, ale nawet nie wstał z fotela i w ogóle całe to dantejskie piekło zniósł zdumiewająco spokojnie. Na zakończenie dolałam sobie do szklanki wody z syfonu, po czym uniosłam syfon i z całej siły trzasnęłam nim w marmurową donicę z kaktusami. Efekt tego epilogu zadowolił mnie ostatecznie, usiadłam na powrót na fotelu, wypiłam nieco wody, a resztą znienacka chlusnęłam na niego.<br>- Twoje zdrowie - powiedziałam mściwie.<br>Z kamiennym spokojem wyciągnął z kieszeni chusteczkę, wytarł twarz, strząsnął z marynarki szczątki różnych artykułów spożywczych i przycisnął guzik. <br>- Drugi obiad dla pani - powiedział w przestrzeń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego