o programie gospodarczym brytyjskiej Partii Pracy miałem napisaną, gotową i przyjętą przez promotora. W owych latach uderzyła mi jednak do głowy kariera młodego dziennikarza, zdobywałem pewien rozgłos, zacząłem jeździć po Polsce i od czasu do czasu za granicę. Nie miałem głowy do obrony pracy magisterskiej. Dopiero kilka lat później, kiedy kalendarz niepokojąco zbliżał się do Marca, doszedłem do wniosku, że skoro dzisiaj zaczynają zaglądać do rozporków, to jutro będą zaglądać do dyplomów. Wróciłem na uniwersytet, musiałem powtórzyć cały piąty rok studiów, gdyż tego wymagały przepisy, i obroniłem u pani profesor Zofii Moreckiej pracę napisaną pod kierunkiem profesora Włodzimierza Brusa, wówczas już