Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
w sklepie, że sklepowa aż obsypała
wujka mąką z szufli. Kiedy wujek wrócił do domu, myśleliśmy, że we
młynie był.
Najpierw z kimś się o coś przegadał, ten ktoś wujkowi dociął, ktoś
inny się wtrącił i, jak to w sklepie, ten i tamten, i kto tylko był,
poleciały słowa igły, kamyczki, kamienie i w wujku krew zawrzała,
bluznął najgorszymi przekleństwami, nie rozróżniając, kto przeciw
niemu, kto za nim, i na wszystkich, że święta ziemia nie powinna ich
nosić, że taką wieś tylko spalić, że tylko potop na taką wieś, gdzie
oko psu wybijają, bo wojny widać za mało. Że tacy, owacy
w sklepie, że sklepowa aż obsypała<br>wujka mąką z szufli. Kiedy wujek wrócił do domu, myśleliśmy, że we<br>młynie był.<br> Najpierw z kimś się o coś przegadał, ten ktoś wujkowi dociął, ktoś<br>inny się wtrącił i, jak to w sklepie, ten i tamten, i kto tylko był,<br>poleciały słowa igły, kamyczki, kamienie i w wujku krew zawrzała,<br>bluznął najgorszymi przekleństwami, nie rozróżniając, kto przeciw<br>niemu, kto za nim, i na wszystkich, że święta ziemia nie powinna ich<br>nosić, że taką wieś tylko spalić, że tylko potop na taką wieś, gdzie<br>oko psu wybijają, bo wojny widać za mało. Że tacy, owacy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego