Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
ty nie pojechała - mogłybyśmy odwiedzić Geniusię!.
- To ona jest w Pobiedziskach? - zdziwiła się Gabrysia, czując, jak zwykle na myśl o tym dziecku, ściśnięcie serca.
- Właśnie - Kreska usiadła na chwilę. - Wyobraź sobie, ni stąd, ni zowąd pojawiła się tam, u swojej babci. Artur już ją poznał (tak, Arturze, oczywiście, możesz zjeść kanapkę) i bardzo się polubili. (Artur, tylko pospiesz się, bo Piotr czeka na dole). Pomyśl, Gabrysiu, okazja jest jak znalazł, można raz odwrócić kierunek tych odwiedzin. Ja się za nią bardzo stęskniłam i tak jakoś czuję, że ona mnie potrzebuje. Nas.
- Jadę - powiedziała Gabrysia.
- I my też! I my też! - zawrzasnęły
ty nie pojechała - mogłybyśmy odwiedzić Geniusię!.<br>- To ona jest w Pobiedziskach? - zdziwiła się Gabrysia, czując, jak zwykle na myśl o tym dziecku, ściśnięcie serca.<br>- Właśnie - Kreska usiadła na chwilę. - Wyobraź sobie, ni stąd, ni zowąd pojawiła się tam, u swojej babci. Artur już ją poznał (tak, Arturze, oczywiście, możesz zjeść kanapkę) i bardzo się polubili. (Artur, tylko pospiesz się, bo Piotr czeka na dole). Pomyśl, Gabrysiu, okazja jest jak znalazł, można raz odwrócić kierunek tych odwiedzin. Ja się za nią bardzo stęskniłam i tak jakoś czuję, że ona mnie potrzebuje. Nas.<br>- Jadę - powiedziała Gabrysia.<br>- I my też! I my też! - zawrzasnęły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego