Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Dlaczego nie mógł wstać teraz i pójść między ciche, świąteczne ulice. Kolejno wspominał wszystkie znane dzielnice miasta. Na Nowym Świecie spacerowali teraz zadowoleni, odświętnie odziani ludzie. Szli wolno nie śpiesząc się, zapewne z wizytą do krewnych lub znajomych. Po drodze wstępowali do cukierni, aby kupić trochę ciastek. W oszklonych wystawach kawiarnianych siedzieli samotni mężczyźni, przeglądali pisma lub też patrzyli na przechodniów w bezmyślnym zainteresowaniu. Tramwaje wolno sunęły po szynach, we wnętrzu siedziało po kilka osób, smutnych ludzi, którym nie chciało się iść. W alejach spacerowały parki z utęsknieniem oczekujące mroku. I dlaczego zadaje sobie tak głupie pytanie? Proste, jest chory i
Dlaczego nie mógł wstać teraz i pójść między ciche, świąteczne ulice. Kolejno wspominał wszystkie znane dzielnice miasta. Na Nowym Świecie spacerowali teraz zadowoleni, odświętnie odziani ludzie. Szli wolno nie śpiesząc się, zapewne z wizytą do krewnych lub znajomych. Po drodze wstępowali do cukierni, aby kupić trochę ciastek. W oszklonych wystawach kawiarnianych siedzieli samotni mężczyźni, przeglądali pisma lub też patrzyli na przechodniów w bezmyślnym zainteresowaniu. Tramwaje wolno sunęły po szynach, we wnętrzu siedziało po kilka osób, smutnych ludzi, którym nie chciało się iść. W alejach spacerowały parki z utęsknieniem oczekujące mroku. I dlaczego zadaje sobie tak głupie pytanie? Proste, jest chory i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego