Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 11
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
rzemieślnikiem-metaloplastykiem. Jego pomysłu i wykonania są m.in. piękne krzyże na białodunajeckim kościele. Matka pochodziła z Zębu, z rodu słynnych tonecników góralskich - Lassaków "Marysioków". Pani Anna ukończyła tylko szkołę podstawową w Białym Dunajcu i dwuletni kurs kroju i szycia w Zębie. Jakiś czas zajmowała się krawiectwem, później pracowała jako kelnerka w zakopiańskich restauracjach. W 1965 roku wyszła za mąż i przyszła na gazdówkę do Szaflar. Wychowali z mężem pięcioro dzieci i nadal jeszcze gazdują, bo pani Anna nie mogłaby "przepatrzeć, ze siana nie skosone".
Jej przygoda z poezją zaczęła się gdzieś około roku 1976, kiedy to na Zjeździe Związku Podhalan
rzemieślnikiem-metaloplastykiem. Jego pomysłu i wykonania są m.in. piękne krzyże na białodunajeckim kościele. Matka pochodziła z Zębu, z rodu słynnych &lt;dialect&gt;tonecników&lt;/&gt; góralskich - Lassaków "Marysioków". Pani Anna ukończyła tylko szkołę podstawową w Białym Dunajcu i dwuletni kurs kroju i szycia w Zębie. Jakiś czas zajmowała się krawiectwem, później pracowała jako kelnerka w zakopiańskich restauracjach. W 1965 roku wyszła za mąż i przyszła na gazdówkę do Szaflar. Wychowali z mężem pięcioro dzieci i nadal jeszcze gazdują, bo pani Anna nie mogłaby &lt;dialect&gt;"przepatrzeć, ze siana nie skosone"&lt;/&gt;.<br>Jej przygoda z poezją zaczęła się gdzieś około roku 1976, kiedy to na Zjeździe Związku Podhalan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego