Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
tego ziela przywiezie. Idź prędzej! Idź już! Bo znów pali mnie ogień bólu!
Rybak wróciwszy do chaty opowiedział żonie o chorobie matki i o tym, że prosi, by jej przyniosła ziele z wyspy.
Lilia nic nie odpowiedziała, tylko dziwnie spojrzała na rybaka. Ten zbladł jak płótno, bo przypomniał sobie, jak kiedyś mu mówiła, że nie wolno jej wrócić na wyspę. Musiałaby tam już zostać na zawsze i odpokutować za to, że ją opuściła dla człowieka.
Matka tymczasem wzywała synową, prosząc ją o ratunek.
- Tylko to ziele może mnie uzdrowić! Tylko to ziele rosnące na wyspie. Idź i przynieś mi tego ziela
tego ziela przywiezie. Idź prędzej! Idź już! Bo znów pali mnie ogień bólu! <br>Rybak wróciwszy do chaty opowiedział żonie o chorobie matki i o tym, że prosi, by jej przyniosła ziele z wyspy. <br>Lilia nic nie odpowiedziała, tylko dziwnie spojrzała na rybaka. Ten zbladł jak płótno, bo przypomniał sobie, jak kiedyś mu mówiła, że nie wolno jej wrócić na wyspę. Musiałaby tam już zostać na zawsze i odpokutować za to, że ją opuściła dla człowieka. <br>Matka tymczasem wzywała synową, prosząc ją o ratunek. <br>- Tylko to ziele może mnie uzdrowić! Tylko to ziele rosnące na wyspie. Idź i przynieś mi tego ziela
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego