Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Nie próbowała odpowiadać. - Wystartował od zera. Gdyby miał własną broń, użyłby jej. Był snajperem. Snajper ma lepszy stosunek do swojej broni niż mąż do żony. Nie wymieni jej ot tak sobie na inną.
Pierwszy raz zrobił na niej wrażenie.
- To by nawet pasowało - mruknęła, upijając łyk kawy. - Ten ochroniarz przebity kijkiem miał tetetkę. Chyba z tej broni zastrzelono następne trzy ofiary.
- Chyba? Nie ustalili tego jeszcze?
- Wczoraj, kiedy do pana wyjeżdżałam, był wtorek. Pistoletu użyto w sobotę. Nie jestem na bieżąco, ale wtedy mieli dopiero jeden pocisk. Ugrzązł w jakimś grubszym elemencie karoserii. Przedtem przebił czaszkę. Mocno go zdeformowało i są
Nie próbowała odpowiadać. - Wystartował od zera. Gdyby miał własną broń, użyłby jej. Był snajperem. Snajper ma lepszy stosunek do swojej broni niż mąż do żony. Nie wymieni jej ot tak sobie na inną.<br>Pierwszy raz zrobił na niej wrażenie.<br>- To by nawet pasowało - mruknęła, upijając łyk kawy. - Ten ochroniarz przebity kijkiem miał tetetkę. Chyba z tej broni zastrzelono następne trzy ofiary.<br>- Chyba? Nie ustalili tego jeszcze?<br>- Wczoraj, kiedy do pana wyjeżdżałam, był wtorek. Pistoletu użyto w sobotę. Nie jestem na bieżąco, ale wtedy mieli dopiero jeden pocisk. Ugrzązł w jakimś grubszym elemencie karoserii. Przedtem przebił czaszkę. Mocno go zdeformowało i są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego