stawiali. Frau Gebauer umierała ze strachu o syna, ale gdy ktoś ją spytał (co rzadko się zdarzało), mówiła, że jest dumna.<br><br>Potem zostali zmobilizowani jej młodsi bracia. Frau Gebauer popłakiwała nocami, ale gdy przyszły ich fotografie w mundurach, ustawiła braci obok syna i opowiadała klientkom, że jest dumna potrójnie. Klientki kiwały ze zrozumieniem głowami, wyjmowały swoje fotografie, z których też były dumne, potem rozmowa schodziła na falbanki, zaszewki, wykroje, wreszcie wychodziły i Frau Gebauer zostawała sama ze swoją maszyną do szycia i strachem.<br><br>Herr Gebauer wracał z fabryki około trzeciej. Nadal był zwolennikiem Hitlera, ale oczy mu posmutniały, zamyślał się nieraz