cały widnieje pięknie na<br>jednej ścianie. Jakże przypomina chwilami Ensora.<br> Może główną zasługą wystawy jest ilość pokazanych tu obrazów<br>Malczewskiego, ale i on właśnie został tu najbardziej skrzywdzony, bo<br>rozsypano go na podstawie tych mętnych podziałek tematycznych. Od<br>wspaniałego szkicu Orki, od najbardziej naturalistycznych scen - jak<br>Wigilia i Polegli na klepisku - do wielkich płócien skrajnie<br>literackich i symbolicznych, jak Melancholia, Eloe, Elenai, aż po trzy<br>cudne pejzaże - jak Wiosna z Tobiaszem, Powrót - ze świetlistą,<br>precyzyjną dalą równiny i chmur - Chłopką leżącą w trawie z późno<br>jesiennym, dalekim horyzontem. Nie darmo tak obcy Malczewskiemu<br>Pankiewicz twierdził, że nikt tak jak on nie