Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
w uśmiechu: byliśmy z panią Janiną jedynymi z dwustu pracowników Instytutu, którzy przyszli go pożegnać. Podeszliśmy więc z niezręcznymi wyrazami współczucia. Na twarzy tatusia Renaty pojawił się wyraz niechętnej niepewności: moja gęba przypominała mu coś nieprzyjemnego, ale nie mógł sobie przypomnieć, co. Nic dziwnego: widział mnie z bliska tylko w klinice, a było to dawno i trwało minutę.
- Witam was, kochani - powiedział profesor Tubalny. - Bardzo sobie cenię, żeście o mnie pamiętali w tych warunkach. To mój współpracownik, magister Piszczyk - przedstawił mnie żonie i córce.
Ucałowałem rękę pani Tubalnej, którą widziałem po raz pierwszy. Była to farbowana blondyna o śladach nie tak
w uśmiechu: byliśmy z panią Janiną jedynymi z dwustu pracowników Instytutu, którzy przyszli go pożegnać. Podeszliśmy więc z niezręcznymi wyrazami współczucia. Na twarzy tatusia Renaty pojawił się wyraz niechętnej niepewności: moja gęba przypominała mu coś nieprzyjemnego, ale nie mógł sobie przypomnieć, co. Nic dziwnego: widział mnie z bliska tylko w klinice, a było to dawno i trwało minutę.<br>- Witam was, kochani - powiedział profesor Tubalny. - Bardzo sobie cenię, żeście o mnie pamiętali w tych warunkach. To mój współpracownik, magister Piszczyk - przedstawił mnie żonie i córce.<br>Ucałowałem rękę pani Tubalnej, którą widziałem po raz pierwszy. Była to farbowana blondyna o śladach nie tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego