Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Wobec kamiennego milczenia dziewczyny konfrontacje stały się zbyteczne. Raz tylko odezwała się: "Prosiłam was - nie pijcie". Żyła jeszcze trzy miesiące. Żyła - zbyt wielkie słowo lub zbyt małe.
- Hausmeister, nehmen Sie das weg - wrzasnął gestapowiec, kiedy umieścił już staruszkę w samochodzie. Wskazywał palcem na fotel. Dozorca, sterczący w bramie nieruchomo jak kołek, zmartwiały ze strachu, zgiął się w pas ukłonem pańszczyźnianego chłopa. Wyszedł na ulicę, tak jak stał - w gaciach, i odtoczył fotel do bramy.
Mrugnął na "Dorotę" chytrze, kiedy przyszła się czegoś dowiedzieć. Pogmerał w szufladzie komody i wsunął jej w dłoń pistolet.
- To zostało - powiedział. - Wiedziałem, że ktoś przyjdzie. Nie
Wobec kamiennego milczenia dziewczyny konfrontacje stały się zbyteczne. Raz tylko odezwała się: "Prosiłam was - nie pijcie". Żyła jeszcze trzy miesiące. Żyła - zbyt wielkie słowo lub zbyt małe.<br>- Hausmeister, nehmen Sie das weg - wrzasnął gestapowiec, kiedy umieścił już staruszkę w samochodzie. Wskazywał palcem na fotel. Dozorca, sterczący w bramie nieruchomo jak kołek, zmartwiały ze strachu, zgiął się w pas ukłonem pańszczyźnianego chłopa. Wyszedł na ulicę, tak jak stał - w gaciach, i odtoczył fotel do bramy.<br>Mrugnął na "Dorotę" chytrze, kiedy przyszła się czegoś dowiedzieć. Pogmerał w szufladzie komody i wsunął jej w dłoń pistolet.<br>- To zostało - powiedział. - Wiedziałem, że ktoś przyjdzie. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego