Typ tekstu: Książka
Autor: Stasiuk Andrzej
Tytuł: Opowieści galicyjskie
Rok: 1995
dnia, czując jak mięśnie zwiotczałe przez zimę tężeją, odnajdując te kilkanaście wyspecjalizowanych ruchów i napięć. Tak będzie przez miesiąc albo i krócej, do najbliższej wypłaty, gdy czas się zatrzyma, by po kilku dniach na powrót ruszyć. Mężczyźni obudzą się trzeźwiejąc w tym samym miejscu, miejscu podjęcia wysiłku. Bo życie jest koliste, posuwa się po okręgu i jeśli ktoś się nawet wyrywa, to na jego miejsce natychmiast pojawia się ktoś inny.
Raz w miesiącu Janek zjawi się w swojej wsi, przemknie przez nią zostawiając w domu jakiś grosz, a resztę zabierze do knajpy, która już nie jest atrybutem codzienności, lecz czymś odświętnym
dnia, czując jak mięśnie zwiotczałe przez zimę tężeją, odnajdując te kilkanaście wyspecjalizowanych ruchów i napięć. Tak będzie przez miesiąc albo i krócej, do najbliższej wypłaty, gdy czas się zatrzyma, by po kilku dniach na powrót ruszyć. Mężczyźni obudzą się trzeźwiejąc w tym samym miejscu, miejscu podjęcia wysiłku. Bo życie jest koliste, posuwa się po okręgu i jeśli ktoś się nawet wyrywa, to na jego miejsce natychmiast pojawia się ktoś inny.<br>Raz w miesiącu Janek zjawi się w swojej wsi, przemknie przez nią zostawiając w domu jakiś grosz, a resztę zabierze do knajpy, która już nie jest atrybutem codzienności, lecz czymś odświętnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego