Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.06 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
panowanie nad autem, uderzył w zaparkowanego Tarpana. Ranne zostały 2 osoby.
Przemek najpierw zawiadomił o wypadku ojca, dopiero potem pogotowie. Tatuś przybył z odsieczą w mundurze, a za nim dwóch funkcjonariuszy drogówki. Pogotowie zabrało rannego Tadeusza Wilczka do szpitala. Miał połamane nogi i żebra. Mimo to policjanci uznali wypadek za kolizję. Wystawili Przemkowi mandat wysokości 100 zł! Dzień później legionowski szeryf kazał anulować mandat i wystawić o połowę niższy!
Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie kolega rannego, który złożył zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy. W prokuraturze policjanci dostali gwałtownego zaniku pamięci. Twierdzili, że nie zauważyli żadnego rannego. Zadziwiające
panowanie nad autem, uderzył w zaparkowanego Tarpana. Ranne zostały 2 osoby.<br>Przemek najpierw zawiadomił o wypadku ojca, dopiero potem pogotowie. Tatuś przybył z odsieczą w mundurze, a za nim dwóch funkcjonariuszy drogówki. Pogotowie zabrało rannego Tadeusza Wilczka do szpitala. Miał połamane nogi i żebra. Mimo to policjanci uznali wypadek za kolizję. Wystawili Przemkowi mandat wysokości 100 zł! Dzień później legionowski szeryf kazał anulować mandat i wystawić o połowę niższy!<br>Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie kolega rannego, który złożył zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy. W prokuraturze policjanci dostali gwałtownego zaniku pamięci. Twierdzili, że nie zauważyli żadnego rannego. Zadziwiające
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego