Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
z teczki, choć na ulicach było gęsto od patroli i lada chwila mogli zatrzymać tramwaj. Teraz byłem pewien, że nic mi nie grozi. Po prostu dopełniła się już miara i los z wrodzonym dowcipem dał mi przed chwilą znać, że rezygnuje z dalszych prześladowań. To zakończenie było w jego stylu: konspiracyjna poczta i tajne gazetki uratowały mnie przed gestapo. Ale teraz już wiedziałem, co mam robić.
Basia mieszkała w dużym bloku przy Słowackiego. Otworzyła drzwi i pozostaliśmy w przedpokoiku o rozmiarach windy, bo w pokoju leżała jej chora mama.
- Niepotrzebnie cię narażałam, Janek - szepnęła. - Nikt mnie nawet nie zaczepił.
- Nie mówmy
z teczki, choć na ulicach było gęsto od patroli i lada chwila mogli zatrzymać tramwaj. Teraz byłem pewien, że nic mi nie grozi. Po prostu dopełniła się już miara i los z wrodzonym dowcipem dał mi przed chwilą znać, że rezygnuje z dalszych prześladowań. To zakończenie było w jego stylu: konspiracyjna poczta i tajne gazetki uratowały mnie przed gestapo. Ale teraz już wiedziałem, co mam robić.<br>Basia mieszkała w dużym bloku przy Słowackiego. Otworzyła drzwi i pozostaliśmy w przedpokoiku o rozmiarach windy, bo w pokoju leżała jej chora mama.<br>- Niepotrzebnie cię narażałam, Janek - szepnęła. - Nikt mnie nawet nie zaczepił.<br>- Nie mówmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego