Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Konia!!!...
Lesio nagle wrósł w ziemię. Do przystanku na placu Unii podjeżdżał autobus z napisem WYŚCIGI. Pchała się do niego grupka ludzi, ale wewnątrz było jeszcze nieco miejsca.
- Konia!!!... - krzyknęło Lesiowi w duszy zuchwale i buntowniczo. Pchnięty kategorycznym żądaniem nagle rozbestwionej duszy, rzucił się do autobusu. Pchnięty równie kategorycznym życzeniem kontrolera, rzucił się do kasy. Następnie znów podporządkował się duszy.
Dusza, zniecierpliwiona i pełna gwałtownie rosnących wymagań, zmusiła go do wykupienia najdroższego biletu wstępu za trzydzieści złotych, przegnała obok pustego w tej chwili padoku i wpędziła do budynku trybuny. Program wyścigów pominęła milczeniem, z czego można wnioskować, że jej na nim
Konia!!!...<br>Lesio nagle wrósł w ziemię. Do przystanku na placu Unii podjeżdżał autobus z napisem WYŚCIGI. Pchała się do niego grupka ludzi, ale wewnątrz było jeszcze nieco miejsca.<br>- Konia!!!... - krzyknęło Lesiowi w duszy zuchwale i buntowniczo. Pchnięty kategorycznym żądaniem nagle rozbestwionej duszy, rzucił się do autobusu. Pchnięty równie kategorycznym życzeniem kontrolera, rzucił się do kasy. Następnie znów podporządkował się duszy.<br>Dusza, zniecierpliwiona i pełna gwałtownie rosnących wymagań, zmusiła go do wykupienia najdroższego biletu wstępu za trzydzieści złotych, przegnała obok pustego w tej chwili padoku i wpędziła do budynku trybuny. Program wyścigów pominęła milczeniem, z czego można wnioskować, że jej na nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego