od minowych pól i patrolujących niebo śmigłowców.<br>Niektóre miny zakopywano w ziemi, inne, nie zadając sobie trudu, rozsiewano po prostu jak zboże. Aby jak najbardziej upodobnić je do terenu, na który miały zostać zrzucone, malowano je w odpowiednie barwy. Na lasy zrzucono miny zielone, na pustynie - żółte i brązowe, w koryta wyschniętych rzek - szarawe. Wielu mudżahedinów wierzyło, że rosyjskie miny potrafią zmieniać barwy.<br>W wojennym zapamiętaniu wycinano też lasy, sady i ogrody, mogące posłużyć za schronienie albo znakomitą kryjówkę. Wyrąbane zostały całe oazy. Z czasem przekształciły się one w martwe, nieprzyjazne ludziom pustynie, doskonale nadające się na pole bitwy. Nie mogli