Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Ale w pracy często mi się winda psuje, więc, chcąc nie chcąc, biegając po schodach, dbam o linię.
A: No cóż, pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że moja winda też się będzie częściej psuła.
W: Widzę, że strasznie się przejąłeś tym twoim okrągłym brzuchem. A nie lepiej nosić trochę luźniejsze koszulki?
A: Na wiosnę może i lepiej. Ale co w lecie? Głupio by było, gdybym na plaży zasłaniał innym słońce.
W: Co tam słońce. Gorzej, że zasłaniałbyś innym panom widok na niekompletnie ubrane panie. A to już grzech.
A: Co tam panowie. Gorzej, że te panie nie chciałyby zwrócić uwagi na
Ale w pracy często mi się winda psuje, więc, chcąc nie chcąc, biegając po schodach, dbam o linię.<br>A: No cóż, pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że moja winda też się będzie częściej psuła.<br>W: Widzę, że strasznie się przejąłeś tym twoim okrągłym brzuchem. A nie lepiej nosić trochę luźniejsze koszulki?<br>A: Na wiosnę może i lepiej. Ale co w lecie? Głupio by było, gdybym na plaży zasłaniał innym słońce.<br>W: Co tam słońce. Gorzej, że zasłaniałbyś innym panom widok na niekompletnie ubrane panie. A to już grzech.<br>A: Co tam panowie. Gorzej, że te panie nie chciałyby zwrócić uwagi na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego