Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
szybki, urywany oddech - dźwigał powoli swój ciężar coraz dalej i dalej od miasta.
Tuż obok jechał rycerz na koniu. Nie dowierzał własnym oczom. Uroczyste milczenie tłumu zdało mu się nagle groźbą i oskarżeniem. Krew w nim zakipiała. Chwycił miecz i z całych sił uderzył w łańcuch podtrzymujący kamień na barkach kowala.
Tłum cofnął się w przerażeniu.
Cios był silny. Grabosz stracił równowagę i upadł. Ogromny głaz przygniótł go do ziemi.
Ludzie rzucili się na pomoc. Daremnie. Nim przesunęli głaz, kowal skonał.
Do dziś jeszcze leży w polu ten kamień, na którym odcisk łańcucha został, niemy świadek dokonanej tu przed wiekami zbrodni
szybki, urywany oddech - dźwigał powoli swój ciężar coraz dalej i dalej od miasta. <br>Tuż obok jechał rycerz na koniu. Nie dowierzał własnym oczom. Uroczyste milczenie tłumu zdało mu się nagle groźbą i oskarżeniem. Krew w nim zakipiała. Chwycił miecz i z całych sił uderzył w łańcuch podtrzymujący kamień na barkach kowala. <br>Tłum cofnął się w przerażeniu. <br>Cios był silny. Grabosz stracił równowagę i upadł. Ogromny głaz przygniótł go do ziemi. <br>Ludzie rzucili się na pomoc. Daremnie. Nim przesunęli głaz, kowal skonał. <br>Do dziś jeszcze leży w polu ten kamień, na którym odcisk łańcucha został, niemy świadek dokonanej tu przed wiekami zbrodni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego