Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
osób. Jest to może wbrew zasadzie równoprawnej wymiany poglądów, ale jako telewizyjny rodzynek program ten ma rację bytu. I może się podobać osobom poszukującym twardych i zasadniczych postaw.
Czy z telewizyjnej logorei można wynieść wyobrażenie kraju, w którym żyjemy? Na to pytanie można byłoby pewnie odpowiedzieć twierdząco, gdyby poszerzył się krąg gości zapraszanych do studia. Obecnie występują stale ci sami politycy, ciągle te same gwiazdy i ci sami skandaliści. Brakuje zwyczajnego człowieka, niekoniecznie sławy czy dewianta, ale zwykłego obywatela, który ma swój pogląd na świat, obserwacje z miejsca, w którym żyje (nie musi to być Warszawa albo Kraków), z pasją wykonuje
osób. Jest to może wbrew zasadzie równoprawnej wymiany poglądów, ale jako telewizyjny rodzynek program ten ma rację bytu. I może się podobać osobom poszukującym twardych i zasadniczych postaw.<br>Czy z telewizyjnej &lt;orig&gt;logorei&lt;/&gt; można wynieść wyobrażenie kraju, w którym żyjemy? Na to pytanie można byłoby pewnie odpowiedzieć twierdząco, gdyby poszerzył się krąg gości zapraszanych do studia. Obecnie występują stale ci sami politycy, ciągle te same gwiazdy i ci sami skandaliści. Brakuje zwyczajnego człowieka, niekoniecznie sławy czy dewianta, ale zwykłego obywatela, który ma swój pogląd na świat, obserwacje z miejsca, w którym żyje (nie musi to być Warszawa albo Kraków), z pasją wykonuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego