nim bazy libijskich myśliwców. Oczami tkwił czujnie w dużym ekranie radaru monotonnie przeczesującego przestrzeń powietrzną, w promieniu prawie trzystu mil, kontrolując dane przekazywane z umieszczonego wysoko nad obłym kadłubem E-2C radarowego grzyba.<br>Ale ekran wciąż był czysty.<br>Długa, nieco jaśniejsza, wyróżniająca się z tła linia kierunkowa zataczała jednostajne, powolne kręgi wokół okrągłego ekranu nieustannie powracając do wyjściowego położenia. Żadne świetlne punkciki nie sygnalizowały obecności jakichkolwiek intruzów ani w mrocznym powietrzu, ani na kołyszącym się głęboko w dole morzu.<br>Cyfrowy zegar zmienił obraz wskazując 01.15.<br> - Nasze Kruki na ekranie... - zameldował operator skrajnej konsoli. Natychmiast także zwolnił na chwilę antenę radaru