Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
prawo i na lewo i wciąż czegoś szuka oczami.
- Zapomniałam u ciebie przedwczoraj szalika powiedziała - taka jestem głupia.
Wyjął szalik z szafy i narzucił jej na ramiona.
- Och nigdy, nigdy! - zawołała i poprosiła o skrawek jakiegoś papieru.
- Dlaczego nie chcesz włożyć na siebie? - zapytał niepodejrzliwie.
Klasnęła dłońmi.- Jakiż ty jesteś kretyn!... - i słowo "kretyn" wypowiedziała jak najczulszą pieszczotę. - Przecież jestem w płaszczu! - Zawinęła szalik w papier, a potem włożyła na siebie kapelusz i nieprzemakalny żótławy płaszcz.
- Chodźmy!... - zawołała.
Na progu zatrzymał ją raz jeszcze i powtórzył:
- Więc dziś, zaraz!... Trzeba już z tym skończyć! Jestem zmęczony pracą. Gdy wejdziesz w moje
prawo i na lewo i wciąż czegoś szuka oczami.<br>- Zapomniałam u ciebie przedwczoraj szalika powiedziała - taka jestem głupia.<br>Wyjął szalik z szafy i narzucił jej na ramiona.<br>- Och nigdy, nigdy! - zawołała i poprosiła o skrawek jakiegoś papieru.<br>- Dlaczego nie chcesz włożyć na siebie? - zapytał niepodejrzliwie.<br>Klasnęła dłońmi.- Jakiż ty jesteś kretyn!... - i słowo "kretyn" wypowiedziała jak najczulszą pieszczotę. - Przecież jestem w płaszczu! - Zawinęła szalik w papier, a potem włożyła na siebie kapelusz i nieprzemakalny żótławy płaszcz.<br>- Chodźmy!... - zawołała.<br>Na progu zatrzymał ją raz jeszcze i powtórzył:<br>- Więc dziś, zaraz!... Trzeba już z tym skończyć! Jestem zmęczony pracą. Gdy wejdziesz w moje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego