Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Kazimierz T. podpisał protokół, że zielony koc i czerwony kanister stanowią bez wątpienia jego własność, komisarz Hieronim W. był prawie pewien sukcesu. Mężczyznę zatrzymano w areszcie na miesiąc, zaś koc pojechał do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego w Warszawie. Po trzech tygodniach nadeszła do S. odpowiedź. Brunatne plamy na kocu to była krew tej samej grupy, którą miał zamordowany Jarosław R. Zaś dwie cieniutkie niteczki, które znaleziono na spodniach Jarosława R. bez wątpienia pochodziły z tego samego koca.
Kiedy Kazimierzowi T. przedstawiono zarzut, że zamordował Jarosława R., zaczął się wypierać, tłumacząc że znalazł koc na jakimś leśnym parkingu. Komisarz był jeszcze bardziej dumny
Kazimierz T. podpisał protokół, że zielony koc i czerwony kanister stanowią bez wątpienia jego własność, komisarz Hieronim W. był prawie pewien sukcesu. Mężczyznę zatrzymano w areszcie na miesiąc, zaś koc pojechał do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego w Warszawie. Po trzech tygodniach nadeszła do S. odpowiedź. Brunatne plamy na kocu to była krew tej samej grupy, którą miał zamordowany Jarosław R. Zaś dwie cieniutkie niteczki, które znaleziono na spodniach Jarosława R. bez wątpienia pochodziły z tego samego koca.<br>Kiedy Kazimierzowi T. przedstawiono zarzut, że zamordował Jarosława R., zaczął się wypierać, tłumacząc że znalazł koc na jakimś leśnym parkingu. Komisarz był jeszcze bardziej dumny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego