po papierosy i już nie wrócił. Żona zgłosiła zaginięcie, szukała go. Nie miał żadnego poczucia winy. Mieszkał w Sopocie. Pracował przy realizacji imprez artystycznych. W tej branży łatwo się ukryć. <br>Mówił, że nie czuje żadnej potrzeby, żeby się rozmnażać. Miał ideał kobiety pięknej, delikatnej, inteligentnej, z którą będzie rok albo krócej. Zwykle po tym czasie kobiety zaczynają wymagać czegoś więcej, dążą do założenia rodziny. Nie czuł się odpowiedzialny za to, że rozbudzał w nich marzenia, że pozwalał, by któraś uległa złudzeniu, że może jej właśnie się uda. Jego nie można usidlić. Po prostu taki jest. Dziewczyny traktuje instrumentalnie. Ale gdyby mu