Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Siadaj pan.
Wcisnął papierosa w ziemię doniczki. Usiadł obok niej i położył drżące ręce na jej piersiach.
- No, tylko z łapami z daleka. Od Miećka się pan naumiał.
Ale nie starała się tych rąk usunąć. Wobec tego Lucjan ułożył się obok niej, objął kark i począł chciwie całować jej pełne, krwiste usta.
Już nic nie mówiła. Objęła go również, obróciła się na bok i przytuliła do swego - ciepłego przez sukienkę - ciała. Oddawała mu pocałunki gorącymi, szeroko otwartymi, wilgotnymi ustami. Jej oddech miał zdrowy, młody zapach. Półprzytomna, nie hamowała ręki Lucjana. Gładził ją po nagich, aksamitnie miękkich lędźwiach. Uścisnął pełną ręką wypukły
Siadaj pan.<br>Wcisnął papierosa w ziemię doniczki. Usiadł obok niej i położył drżące ręce na jej piersiach.<br>- No, tylko z łapami z daleka. Od Miećka się pan naumiał.<br>Ale nie starała się tych rąk usunąć. Wobec tego Lucjan ułożył się obok niej, objął kark i począł chciwie całować jej pełne, krwiste usta.<br>Już nic nie mówiła. Objęła go również, obróciła się na bok i przytuliła do swego - ciepłego przez sukienkę - ciała. Oddawała mu pocałunki gorącymi, szeroko otwartymi, wilgotnymi ustami. Jej oddech miał zdrowy, młody zapach. Półprzytomna, nie hamowała ręki Lucjana. Gładził ją po nagich, aksamitnie miękkich lędźwiach. Uścisnął pełną ręką wypukły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego