zawsze daje zagadki, a ona nie mulże odgadnąć. <br>- Niech pani poczeka, tylko weźmiemy kartki, to zapiszemy. No już! <br>Mówię: - <orig>Tera</orig> będzie trudna zagadka, słuchajcie. <br><gap> <br>- Nie mogę zgadnąć - martwi się Urszulka. <br>- Niech pani trochę pomoże - prosi Halinka w szlafroczku. <br>- No, dziewczynki... co jest na stole... jadalna, a drobna i błyszcząca? <br>- Cukier kryształ! - wola triumfująco Wandzia, mistrz od zagadek. <br>- Ale, ale... - krytykuje Urszulka - cukier pod ziemią? - Już wiem! Sól - zgaduje <br>Wandzia. - Po coś mi pomogła. <br>Dzieci proszą: - Niech pani powie jeszcze zagadkę. Albo bajkę... <br>No tak, chore dzieci lubią bajki, zagadki, figle. Są wesołe i nie boją się zastrzyków. Naturalnie, że trochę tęsknią