Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
dowiedzieć, do kogo został nadany ten telegram? - zapytał kapitan podekscytowany.
Rozłożyła ręce. - Niestety. Telefonistka łączy u nas z miejską centralą telegramów i potem tylko pyta na poczcie, ile to kosztowało.
- Szkoda - westchnął kapitan - trzeba się będzie zwrócić do poczty.
36.
Kapitan golił się właśnie, kiedy ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę - krzyknął nie wychodząc z łazienki. Ale nikt się nie zjawił, tylko po krótkiej chwili zapukano powtórnie. Z namydloną do połowy twarzą wyszedł do przedpokoju. Zupełnie zapomniał, że wchodząc do pokoju odruchowo zamknął drzwi na klucz. Otworzył, w korytarzu stał zdenerwowany Woźniak.
- Właśnie - powiedział - przychodzę, tak jak pan kazał.
- Ja tylko prosiłem
dowiedzieć, do kogo został nadany ten telegram? - zapytał kapitan podekscytowany.<br>Rozłożyła ręce. - Niestety. Telefonistka łączy u nas z miejską centralą telegramów i potem tylko pyta na poczcie, ile to kosztowało.<br>- Szkoda - westchnął kapitan - trzeba się będzie zwrócić do poczty.<br>36.<br>Kapitan golił się właśnie, kiedy ktoś zapukał do drzwi.<br>- Proszę - krzyknął nie wychodząc z łazienki. Ale nikt się nie zjawił, tylko po krótkiej chwili zapukano powtórnie. Z namydloną do połowy twarzą wyszedł do przedpokoju. Zupełnie zapomniał, że wchodząc do pokoju odruchowo zamknął drzwi na klucz. Otworzył, w korytarzu stał zdenerwowany Woźniak.<br>- Właśnie - powiedział - przychodzę, tak jak pan kazał.<br>- Ja tylko prosiłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego