tu jeden staruszek, Niemiec, przysłali go na uniwerek z Heidelberga, żeby przejąć nasze zbiory, ale można się z nim dogadać. Ma dostęp do biblioteki i chyba domyśla się, że istnieje tu jakieś życie naukowe i studenckie. O nic nie pyta, ale jak go poprosić, zawsze przynosi z biblioteki potrzebne nam książki, które niby sam wypożycza. Tylko w ostateczności prosimy go o książki polskie, żeby nie narazić siebie i jego na podejrzenia, ale nie ma żadnego kłopotu z książkami niemieckimi czy starociami obcojęzycznymi. Poproszę go, widzę, że przydałyby ci się jakieś rozprawy o faunie i florze wodnej. Na pewno mi nie odmówi