nutki,<br>Po których wtór króciutki,<br>Rzucane po kryjomu -<br>Każdemu i nikomu.<br><br>Niewiele ich, niewiele,<br>Ale są czyste trele,<br>Niezbędne, wiem, konieczne -<br>Światu nieużyteczne.<br><br>W drewienko liche dmucham,<br>Z rozpaczą nutek słucham...<br>Namawiam świat daremnie -<br>Obywa się beze mnie.</><br><div type="poem" sex="m">III<br><tit>POECI</><br>Zosi i Antkowi<br><br>To wiatr wieczny z Ciebie wiejący<br>Przypadł ku nam i o nas zaczepił,<br>Wywiał język słowem naglącym<br>I język ze słowem nam zlepił.<br><br>Drogi Tobie ten szum, szelest piersi,<br>Boś Ty sam w bryłę gliny dmuchał -<br>To nieprawda, byś Ty poetów<br>Nie kochał, ich słów nie słuchał.<br><br>Skądże słowo tak biegnie do dźwięku,<br>Gdy go inne po imieniu