Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.02 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
podczas ataku na nasz konwój w Mahawili. Mimo ciężkiego stanu opowiedział naszemu reporterowi wstrząsające szczegóły sobotniego ataku terrorystów w Karbali.
- Z trzech stron na bułgarską bazę ruszyły wypełnione ładunkami wybuchowymi samochody. Żołnierze otworzyli ogień. Zabili kierowców, ale pojazdy jechały dalej. Eksplozje wstrzasnęły budynkiem - opowiada Faktowi Moussa. - Ze wszystkich stron świstały kule. Odskoczyłem od okna i uciekłem na korytarz. Jeden z bułgarskich żołnierzy krzyknął "kryj się". Za chwilę już nie żył. Rozerwał go pocisk z granatnika. Poczułem, jak ogień pali mi skórę na prawej ręce. Upadłem.
Z budynku Moussę wynieśli żołnierze. Wsadzili do ambulansu i popędzili przez miasto do szpitala. Na ulicach
podczas ataku na nasz konwój w Mahawili. Mimo ciężkiego stanu opowiedział naszemu reporterowi wstrząsające szczegóły sobotniego ataku terrorystów w Karbali.<br>&lt;q&gt;- Z trzech stron na bułgarską bazę ruszyły wypełnione ładunkami wybuchowymi samochody. Żołnierze otworzyli ogień. Zabili kierowców, ale pojazdy jechały dalej. Eksplozje wstrzasnęły budynkiem&lt;/&gt; - opowiada Faktowi Moussa. &lt;q&gt;- Ze wszystkich stron świstały kule. Odskoczyłem od okna i uciekłem na korytarz. Jeden z bułgarskich żołnierzy krzyknął "kryj się". Za chwilę już nie żył. Rozerwał go pocisk z granatnika. Poczułem, jak ogień pali mi skórę na prawej ręce. Upadłem.&lt;/&gt;<br>Z budynku Moussę wynieśli żołnierze. Wsadzili do ambulansu i popędzili przez miasto do szpitala. Na ulicach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego