Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
Chciał odkupić koguta - sąsiad odmówił.
"Ach, pan ma uszy zwyczajne - westchnął - ja mam
słuch metafizyczny." W porannej mgle, w strugach deszczu, kogut
łopotał czarnymi skrzydłami: już czas, już czas!

...o godzinie szóstej zagłębiony w fotelu rozpinał jeszcze
na szybach gabinetu symetryczną sieć pojęć. W pajęczynie
kategorii i form, jak w kuli szklanej odbite, wydłużały się
linie wież na zblakłym niebie i chwiały bezradne obłoki. Ale
kogut łopotał skrzydłami - już czas - i niepokoił go rozrost
drzew za oknem. Smukłe pnie, jakby ogromne wskazówki
słonecznego zegara, rzucały cień na szyby gabinetu: już czas!
Ścięto więc topole, aby uratować zachwiane i na długoletnim
nawyku
Chciał odkupić koguta - sąsiad odmówił.<br>"Ach, pan ma uszy zwyczajne - westchnął - ja mam<br>słuch metafizyczny." W porannej mgle, w strugach deszczu, kogut<br>łopotał czarnymi skrzydłami: już czas, już czas!<br><br> ...o godzinie szóstej zagłębiony w fotelu rozpinał jeszcze<br>na szybach gabinetu symetryczną sieć pojęć. W pajęczynie<br>kategorii i form, jak w kuli szklanej odbite, wydłużały się<br>linie wież na zblakłym niebie i chwiały bezradne obłoki. Ale<br>kogut łopotał skrzydłami - już czas - i niepokoił go rozrost<br>drzew za oknem. Smukłe pnie, jakby ogromne wskazówki<br>słonecznego zegara, rzucały cień na szyby gabinetu: już czas!<br> Ścięto więc topole, aby uratować zachwiane i na długoletnim<br>nawyku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego