nawet niektóre knajpki. Krzysztof Piesiewicz przedstawiając czytelnikom "Życia" sylwetkę nieznanego w Polsce reżysera Toma Tykwera, który ma kręcić film według jego scenariusza, zaznaczył, że jest on twórcą filmu "Biegnij, Lola biegnij" uznanego w tej chwili za dzieło kultowe. Przepraszam, przez kogo? "Obywatel Kane", może nawet "Pulp Fiction", to są dzieła kultowe. Ale "Lola"? Kult kultowości osiągnął jednak szczyty nonsensu w wypowiedzi pewnej radiowej dziennikarki, która oświadczyła, że w Stanach Zjednoczonych kręcony jest właśnie pewien kultowy film. Być może należną czcią otaczają go producent i reżyser, ale to trochę za mało, by zasłużyć sobie na ów przymiotnik. Drodzy koledzy po fachu, wykażcie